„Kiedy rozmawiam ze Stwórcą niech mi nie przerywa żadne stworzenia, ponieważ niemądrze byłoby porzucać wszystko dla nicości”

„Bądźcie duszami modlitwy, tylko w ten sposób rozwinie się nasz ukochany Instytut”

„Modlitwa jest chwilką, poświęconą na rozmowę z Oblubieńcem na wypoczynek razem z Nim”

Podziwiając naturę wzruszała się: ”Boże mój, kto stworzyłby to jeśli nie Ty?”

„Uratujemy rodziny ucząc dziewczęta świętej bojaźni Bożej, i przez to Jego Majestat będzie wielbiony przez ich czułe serca”

„Boże mój, wielką radość mi sprawia myśl, ze teraz tyle dziewcząt Cie wielbi.”

Kiedy wychodziła do ogrodu zatrzymywała się przy każdym drzewie i przy każdym kwiatku i mówiła do towarzyszącej jej siostry: „Powiedz, powiedz mi: Kto jak nie Bóg mógłby stworzyć tyle piękna? Niech będzie błogosławiony i uwielbiony Pan, który to uczynił”

„Święty, Święty, Święty jest Pan, – słychać wszędzie i wiele dziewczęta to powtarza; jakże piękną będzie ta pieśń w niebie!”

„Rozpoczynając modlitwę, trzeba zamknąć oczy ciała, a otworzyć oczy duszy”

„Udając się na spoczynek pochylała się przed Najświętszym Sakramentem i wypowiadała ten akt strzelisty: Żegnaj, Ukochany mój; oddaję Ci moje serce.”

„Spójrz Miłości moja, udaję się na spoczynek, w tabernakulum zostawiam Ci moje serce by Cię nieustannie kochało … jutro wrócę po nie, abyś mi je zwrócił wypełnione żarem miłości … spraw, aby ta miłość była tylko dla Ciebie i Twojej Matki Najświętszej Dziewicy … Kiedy moje serce będzie wypełnione tym szczęściem, poślij mi krzyże i cierpienia, wtedy wszystko to zniosę z radością … Jeżeli w mym życiu przestałabym Cię kochać, to zatrzymaj to serce, bo nie potrzebuję go do niczego więcej, jak tylko do kochania Ciebie.”

„Czy to możliwe Umiłowany mój, żeby był ktoś, kto Cię nie miłuje? Nie mogę pojąć tego, ale gdyby był ktoś taki, niech moje serce kocha Cię za nie.”

Siostra, która ją słuchała powiedziała jej pewnego dnia: Mateczko jaka jesteś zachłanna … Odpowiedziała jej: „Słyszałaś mnie? … Zamiast nadsłuchiwać mogłaś podejść do mnie i zamiast jednego serca mogłybyśmy ofiarować Jezusowi dwa”

Kiedy czytała, lub kiedy jej czytano dzieła świętej Teresy, wznosząc oczy ku niebu, składała ręce i wołała: „Tak mój Boże! Umieram, bo umrzeć nie mogę.”

„Maria jest naszą Matką i Matką Jezusa! Powiedz mi, czyż nie wzrusza Cię ta myśl? Pomyśleć, że jesteśmy jej córkami! Ach! Jakiej radości doświadczam myśląc, że On niedługo przyjdzie po mnie, aby mnie zabrać w swoim towarzystwie do siebie”

„Wystarczy, wystarczy: teraz odwróćmy oczy od ziemi, a spojrzenie skierujmy w niebo. Pomyślmy chwilkę o tym, co skończyłaś czytać, bo lektura duchowa jest jak pokarm, którego jeśli się nie przeżuje nie będzie dobrze strawiony, a jeśli nie strawi się dobrze, nie da nam pożywienia”

W ostatnich chwilach życia mówiła: ” O Matko Moja przyjdź, tak przyjdź”

Kiedy swoim wzrokiem nie doszczegała światła obok Najświętszego Sakramentu wykrzykiwała: „O Boże mój, dlaczego pozostajesz w ciemności!”

Kiedy wiedziała, że niektóre zasypiały na modlitwie mówiła im: „Jakże bogate jesteście, ponieważ przez to, że nie macie o co prosić Pana, możecie spać.”

„Napełniajcie serca dziewczynek miłością do modlitwy, do cnoty, szlachetności, podlewajcie dobrą wodą, a przyniosą dobre owoce.”